~

stał przy barze, odstrzelony w elegancki garnitur i czarną maskę. z drinkiem w ręku zastanawiał się, czy przybyłe tu panienki mają twarz tak samo urodziwą, jak nogi i dekolty co poniektórych.

mulan sączyła akurat drinka, rozglądając się wokół w poszukiwaniu odpowiedniego towarzystwa, co było nieco trudnym zadaniem, bo nikogo nie potrafiła rozpoznać, a świadomość, że nie wie jak wygląda druga osoba, z którą miałaby rozmawiać trochę ją przerażała. nie przeszkadzało jej to oczywiście w eksponowaniu dekoltu, którym zwodziła na pokuszenie obecnych tutaj samców.

w plebiscycie na najlepszy dekolt według niego zajęła mulan, także pewien, że jej fajnie prezentujące się w sukience cycki w razie konieczności zrekompensują jej twarz, gdyby dziewczyna okazała się być brzydka. w takim razie podszedł do niej, ciągnąc za sobą chmurę męskich perfum i papierosów - pierwszy raz na takiej imprezie? - zapytał niskim głosem. pewnie wyczuwał w niej odrobinę niepewności, która czaiła się teraz pewnie w każdym. - ładnie wyglądasz - miał na myśli obszar od szyi w dół ofc.

zakasłała lekko, kiedy chmara męskich perfum i dymu papierosowego w nią uderzyła, choć nie przeszkadzało jej jakoś szczególnie takie połączenie, bo sama paliła - pierwszy - odparła, mieszając drinka słomką, po czym zwróciła swe spojrzenie na chłopaka, starając się go jakoś rozgryźć, ale chyba miał zbyt dobry kostium. - dzięki, ty też niczego sobie - powiedziała, poklepując miejsce obok siebie, aby się przysiadł, bo nie lubiła jak ktoś nad nią długo stał.

usiadł obok niej z zawadiackim uśmiechem - zdenerwowana? - zapytał. wydawało mu się, zanim tutaj przyszedł, że na tego typu imprezy przychodzą jedynie ludzie bardzo pewni siebie, świadomi tego, że głównie przychodzi się tutaj pobzykać jakąś nieznajomą osobę, dlatego gdyby odpowiedziała mu twierdząco, to pewnie musiałby nieco zmienić swój pogląd. pewnie zamówi jeszcze jednego drinka dla siebie i dla dziewczyny.

siedziała na krześle barowym, sącząc drinka i z łagodnym uśmiechem przyglądając się ludziom wokół siebie. była ciekawa kto kryje się za maskami, jak i podniecał ją fakt, iż nikt nie może rozpoznać jej. poprawiła swoją krótką sukienkę, uwydatniającą długie nogi i zatopiła usta w trunku.

- nie, czym? raczej trochę podekscytowana - odparła, bo rzeczywiście, cała ta otoczka tajemniczości trochę ją podniecała, tak samo świadomość, że może dzisiaj robić wszystko na co tylko ma ochotę, bez żadnych ograniczeń. - ty też nie wydajesz sie być zdenerwowany. to dobrze, bo lubię pewnych siebie ludzi - powiedziała i uśmiechnęła się dość figlarnie, a następnie zabrała sie za swojego drinka, brudząc słomkę swoją szminką.

zaśmiał się pod nosem, uwalniając potoki swojego seksapilu, dzięki któremu barman pewnie już był gejem i cicho liczył na to, że to na niego padnie wybór backstreet boya. - czego niby miałbym się bać? - zapytał - mam intuicję co do kobiet i potrafię wyczuć z kim będę się dobrze bawił - powiedział, chwytając ją za podbródek i ścierając kciukiem szminkę z kącika ust, która pewnie jej się rozmazała.

uh pewnie doszedł do baru i zdążył zczaić, która dziewczyna siedzi sama. usiadł pewnie w peruce, w której wyglądał zupełnie inaczej niż w rzeczywistości. te włosy robiły z niego raczej presleya niż jakiegoś supermena.
- może napijemy się razem, hm? - zapytał sexy bitch i uśmiechnął się szeroko

uśmiechnęła sie do niego, kiedy starł szminkę z jej kącika ust, po czym posmyrała chłopaka delikatnie po łydce, spoglądając na niego frywolnie. - moja intuicja też nigdy nie kłamie - powiedziała, nie przestając patrzeć w oczy chłopakowi i próbując sobie przypomnieć czy już gdzieś takie widziała, ale miała pustkę w głowie, więc całkiem możliwe, ze był kompletnie obcą osobą, co jej jak najbardziej odpowiadało. lubiła takie przygody.

spojrzała na super mana i właśnie zastanawiała się, czy nie ukradł czasem tej peruki presleyowi. uśmiechnęła się z lekkim rozbawieniem.
- jasne - muszę jej zmienić avatar, bo mam przed oczyma lady gage.. w każdym razie sexy bitch uśmiechnęła się całkiem figlarnie, a przynajmniej miała nadzieję, że był to figlarny uśmiech i zamoczyła usta w drinku. - długo kazałeś na siebie czekać super manie - powiedziała, uśmiechając się uroczo.

roześmiał się jednak w tle grała okropnie głośna muzyka, przez co najprawdopodobniej nie słyszał swoich myśli. oblizał wargi i gdy tylko dostał whisky lub coś z tych mocniejszych trunków spojrzał na nią i westchnął.
- myślałem, czy się nie spóźnić, ale nie mogłem kazać ci czekać - pomiział ją po bioderku, może to tylko takie zapewnienie, że jest fajnym facetem, z resztą się okaże. - ale już jestem, więc może zmierzymy się kto lepszy - zaśmiał się, miał dobry humor bo wczesniej użył sobie trawki.

- przewiduję, że oboje trafiliśmy w dziesiątkę - chociaż to dopiero się okaże. odstawił szklankę z drinkiem na blat stolika, po czym przysunął się do niej i pomimo iż mógł wydawać się raczej stonowanym gościem, któremu się nigdzie nie spieszy, to nagle przylgnął do jej ust, które rozpostarł swoim zwinnym językiem. wiedział czego chciał, wydawało mu się, że dziewczyna ma podobne podejście, więc nie miał po co czekać.

miała nadzieję, że słowa chłopaka będą prorocze i nie okaże się on jakimś pryszczatym geekiem, czy jej matką/ojcem/gosposią... jego miękkie wargi, które zaczęły całować jej usta tylko umocniły ją w przekonaniu, że nie może być tak źle. szybko oddała pocałunek, a jej język tak idealnie zaczął współgrać z językiem chłopaka, ze przez chwilę zapomniała o bożym świecie. niewiele myśląc położyła swoją małą rączkę na jego udzie, w okolicach krocza. po chwili tego zapomnienia odsunęła się, jednak na tyle niedaleko, że wciąż czuła ciepły oddech backstreet boya na swoim policzku.

- słusznie! inaczej musiałabym zaspokoić się spider manem, który gdzieś tutaj się kręci - powiedziała, kiwając głową. właściwie to nawet nie miała pojęcia, czy takowy faktycznie tutaj był, ale przecież to nieistotne. napiła się drinka, przyglądając się uważnie super manowi znad swojej szklanki. uśmiechnęła się do siebie, a później odwróciła głowę w jego stronę. - hm.. okej - odparła, ale w sumie ja dzisiaj jestem nie rozgarnięta i uświadom mnie, czy w piciu mają się zmierzyć!

- z kim? nie możesz zdradzać super mana ze spider manem! nie wiesz, że to niedorzeczne? każda dziewczyna woli mieć własnego super bohatera, milady - zwrócił się do niej grzecznie, bo miał prawdopodobnie z czasem coraz lepszą banię i wymyślał różne dziwne sformułowania - no, więc bierzesz kielicha i jedziemy - zaczął z zupełnie innej beczki i pojechali po szocie - ten strój.. specjalnie dla mnie? - spytał i oblizał wargi które seksownie przygryzł i zrobiły się bardziej ukrwione

jego myśli ukierunkowały się w jedno miejsce, kiedy położyła mu swoją dłoń na jego udzie. kiedy się od niego odsunęła, spojrzał jej w oczy, lekko rozchylając wargi, przez które już płytko po tym całowaniu oddychał - zamówmy jakiś alkohol i zmywajmy się w ustronne miejsce - zadecydował. możesz gdzieś zacząć ;*

przyszli więc do klubu i cinderella od razu zajęła jakieś miejsce przy barze. Zamówiłą sobei kolenjego drinka. Powoli zaczynało jej szumieć w głowie, jednak było to dla niej raczej przyjemne. Przyjmę, że ripper usiadł obok niej. Położyła mu dłoń na udzie i spojrzała prosto w oczy. szkoda, że miał maskę - chciałbyć spędzić ze mną dzisiajszy wieczór ze mną? Wiesz, jest tu wiele lasek, zawsze mozesz odmówić. Nie będę się razcej pzrejmowała - powiedziała seksownie i oblizała usta. Udała oczywiście, ze nic ją to nie obchodzi, bo zawsze przecież może sobie sama drinka pić. Albo znajdzie sobie lepsze towarzystwo.

- i każda marzy o tym, żeby nie musiała siedzieć samotnie przy barze i czekać na niego wieki - zauważyła, unosząc w górę brwi, bo zapomniała, że i tak tego nie widać z powodu maski. wzięła posłusznie kielicha i wypiła szota, przy okazji krzywiąc się, bo była tylko kobietą, chociaż bez obrazy dla tych, które nie mają z tym problemu. spojrzała na swój duży dekolt w sukience, który odsłaniał dość dużo i uśmiechnęła się przelotnie. - a jak myślisz? - zapytała, oblizując seksownie wargi i przyglądając się super manowi.

jasne, że przysiadł koło niej. dodam jeszcze, że zapłacił za tego jej drinka, bo miał mimo wszystko w sobie coś z dżentelmena. mamusia byłaby z niego taka dumna. okej, może jednak nie do końca, zważywszy na intencje jego przyjemnego zachowania. sam zamówił whisky i kołysał teraz szklanką, grzechocząc znajdującym się w niej lodem - czyżbyś mnie spławiała? - zapytał unosząc brew i rozglądając się po klubie, ale na pierwszy rzut oka nie znalazł lepszych nóg niż te cinderelli, także nie rezygnował z jej towarzystwa - bo jeśli tak, to mogę sobie pójść - wbił w nią intensywne spojrzenie.

Zaczęłą gładzić jego kość piszczelową, swoją stopą. Tak seksownie by go trochę pobudzić. Pewnie widziała jak to robią w filmach i sama też postanowiła tak uczynić. Uniosła brwi - a czy to brzmiało jakbym cię spławiała? Gdybym tak robiłą, powiedziałabym to raczej wprost, bo nie lubię się cackać - wzruszyła chudymi ramionkami i upiła łyk swojego drinka. Skrzywiła się troche, bo był dla niej chyba za mocny, ale trzymałą się dalej - Mimo, że teraz się raczej cackam - miała nadzieje, że zrozumie o co jej chodzi oczywiście. Bo pewnie w normalnych okolicznościach rzuciła by się na neigo od razu, ale teraz zgrywała taką rozważną i romantyczną... można tak powiedzieć - zostań. Chcę abyś został - powiedziałą wprost. Była przyzwyczajona, że dostaje to, czego chce.

dekolty to coś, czego super man nigdy nie ominie. spojrzał się przelotnie, chociaż nie, zapatrzył się ostro ponieważ miał maskę, co trochę usprawiedliwiało go. podrapał się po włosach, to było jego przyzwyczajenie, więc pewnie po peruce bardziej i przybliżył się do niej. cieszył się, że chociaż skrawki policzka miała odsłonięte by mógł ją tam dotknąć.
- więc dostajesz to, co chcesz - wyszeptał do ucha i umiejscowił swoje delikatne lecz męskie dłonie na jej plecykach i przejeżdżał po nich równie subtelnie, choć z sexy bitch powinien grać ostrzej - znasz takie powiedzenie, że kobiety wyglądają lepiej bez ubrania, niż z ubraniem? - spytał, było to tanie, ale był po trawce więc wszystko go bawiło

uśmiechnął się do niej seksownie, kącikiem ust i jasne, że zrozumiał co chciała mu w ten zawoalowany sposób przekazać, bo i jemu chodziły po głowie całkiem zbereźne myśli. zachęcony jej sygnałem w postaci smyrania stopą po łydce, przysunął ją do siebie i wpił się w jej usta. poza tym, że smakował fajkami i alkoholem, całował zajebiście, więc nie powinna narzekać. przy okazji jego dłoń znalazła się na jej talii, którą przyjemnie masował.

chciała zagryźć dolną wargę, kiedy tak przyglądał się jej biustowi, ale w porę przypomniała sobie, że ma czerwoną szminkę, która pozostawiłaby nieprzyjemny ślad na jej jedynkach, co byłoby niezbyt seksownie i straciłaby cały swój urok. była podniecona faktem, że nie zna super mana, a jego dotyk przyprawiał ją o te przyjemne dreszcze. położyła dłoń na jego torsie, patrząc na jego rozporek, skoro szeptał do jej ucha, to miała swobodę błądzenia wzrokiem.
- coś obiło mi się o uszy i wiesz co.. - zapytała, przysuwając swoją twarz do jego, tak że ich usta omal się stykały. spojrzała na wargi super mana, uśmiechając się ponętnie. - całkowicie się z tym zgadzam - wymruczała, przenosząc wzrok na jego oczy.