przyszli w takim razie do pokoju numer 4, wcześniej pewnie dwa razy wchodząc do jakiegoś zajętego, ale niezbyt się tym przejęli. wpadli do środka, całując się namiętnie. dłonie sexy bitch wędrowały po całym ciele super mana i trochę irytował go jego kostium, który nie pozwalał jej wsunąć dłoni pod jego ubranie, chyba że kostiumem była koszulka ze znakiem super mana, to inna sprawa!

pelerynkę na pewno szybko zdjęła! cieszył się, bo na dzisiejszą maskaradę wybrał idealną perukę, która nie spadnie mu z głowy. miał pewnie wylizane te włoski i wyglądał naprawdę uroczo, ale niestety inaczej. jego dłonie jak szalone szukały jakiegokolwiek zapięcia, odpięcia, czegokolwiek by rozładować napięcie. gdy chwilowo się poddał wpił się przyjemnie w jej usta i miał nadzieje, że jego pocałunków już ona nigdy nie zapomni. rozpiął jej sukienkę czy co tam miała i swój super obcisły kostium również z siebie zrzucał powoli, bo wszystko leżało w jego interesie!

była cała podekscytowana seksem z nieznajomym super manem, który tak świetnie całował, ale pewnie nie był jedynym, który robił to tak dobrze. jej ciało krzyczało, rozpalone, żeby brał ją tutaj i teraz, jak najszybciej, więc kiedy celowo zwlekał i wolno wszystko z nich ściągał, dostawała wręcz szału. miała wrażenie, że pościel, na której leży zaraz roztopi się pod wpływem żaru, który w niej był. oddawała pocałunki super mana i wsunęła dłoń w jego bokserki, gdy w końcu pozbył się kostiumu.

gdy tylko dotarł do jej bielizny, a jej sukienka/strój błyskawicznie znalazł/a się w odległości nie mniejszej od 2 metrów super man zaczął ostre walki z biustonoszem! zawsze miał wrażenie, że to walka z wiatrakami, jednak mężczyźni czasem nie wiedzą, że do tego trzeba cierpliwości. poza tym usprawiedliwiam, że męskie ręce są gigantyczne i nie umieją się oni po prostu obsługiwać z takimi delikatnymi rzeczami. ale z majtkami poszło lepiej, nie powiem. gdy tylko ona wydostała na zewnątrz jego męskość a ona była całkowicie naga super szybko rozsunął jej nogi i całując ją namiętnie poszukał miejsca, do którego chciał koniecznie trafić.

przecież stanik można tak bez problemu rozpiąć jedną dłonią ;c myślę, że sexy bitch była rozbawiona szamotaniną super mana z jej zapięciem i już miała mu pomóc, ale w końcu udało mu się samemu, więc spokojnie mogła zajmować się ręczną robótką, którą właśnie mu sprawiała, żeby jego przyjaciel był w gotowości. gdy w końcu w nią wszedł, jęknęła z rozkoszy, bo nie mogła się doczekać momentu, w którym w niej będzie. błądziła dłońmi po jego plecach, wyginając się jak kociak i mruczała mu na uszko całkiem przyjemne rzeczy, żeby dodatkowo go pobudzić!

można, ale cóż, nie można przeceniać umiejętności innych i ich tak dyskryminować, bo nie umieją prostych rzeczy. zacisnął szczękę i poruszał się dość zgrabnie, wolał, by początek był bardziej sensualny i spokojny, bo potem w miarę możliwości i sił przyspieszyć i poruszać lepiej i rytmicznie biodrami. rękami przytrzymywał się do łóżka, potem jednak ręka szybko znalazła się na jej prawej piersi i zataczał kciukiem małe kółeczka. przychylił się nad nią i zaczął od jej głosu tracić kontrolę nad swoim podnieceniem.

okej, przepraszam ;c to było niemiłe z mojej strony! wracam mu honor ze względu na to, że jest mężczyzną xd już zaraz będą ściągać maski, więc obydwoje doszli, a sexy bitch jęknęła głośno, wbijając swoje krwistoczerwone paznokcie w łopatki super mana i będzie miał teraz przez kilka dni ślady! w każdym razie leżała teraz ciężko dysząc i starając się wyrównać oddech. spojrzała na zegarek i uśmiechnęła się podekscytowana!

pewnie leżał obok niej podekscytowany równie jak ona i oddychał spokojnie. spojrzał na nią i zdjął maskę lololol

sama ściągnęła swoją maskę w tym samym momencie, co super man, którym okazał się marlon i, aż otworzyła usta, a później zaczęła się śmiać przyjemnie.
- o borze - wymamrotała i położyła się na brzuchu. - nigdy nie pomyślałabym, że to ty! - powiedziała, nie wierząc własnym oczom i zmierzwiła włosy marlona. chyba poczuła pewnego rodzaju ulgę, iż to marlon, a nie jakiś okropnie brzydki zboczeniec, który później by ją nachodził, a ona miałaby wyrzuty sumienia.

sam nie mógł się nadziwić, kogo gości w swoich skromnych ramionach, chociaż fakt był taki, że marlona ucieszyło że spał z dziewczyną, którą miał już przy sobie ale zupełnie inaczej odczuwał to zbliżenie. przysunął się bliżej jej i westchnął.
- a ja się cieszę. jezu, ale żarcik - powiedział i pewnie uśmiechnął się szeroko, jednak to było jasne, że może podświadomie marzyła mu się lasia bez zobowiązań, której nie zna. ale jenn była piękna i uwielbiał ją całą - jak się czułaś obięta moją opieką? - zapytał

uśmiechnęła się, gdy przysunął się do niej bliżej i położyła dłoń na jego torsie, gdzie zataczała jakieś urocze kółeczka.
- jakby sam super man był przy mnie - wymruczała w jego usta, patrząc prosto w jego oczy i przyciągnęła jego twarz do swojej o te kilka centymetrów bliżej za karczek, by zaraz potem pocałować go namiętnie. miała na niego znowu ochotę, bo pewnie dalej miała przed oczyma wizję marlona jako super mana, która dodatkowo ją podniecała.

on przysunął się do niej i czuł się jak w niebie po czym wziął ją raz jeszcze, jednak bardziej delikatnie i romantycznie i odwiózł ją do domu.