stała na tarasie, paląc papierosa. odgarnęła włosy na ramiona, aby następnie poprawić czarny płaszcz, zasłaniający jej różową marynarkę, która miała narzuconą na obcisłą czarną sukienkę. poprawiła różowe uszy na głowie i spoglądała na ludzi.
dopaliła papierosa i weszła do środka.

poker face stał oparty o barierke, spoglądał na widoczki i odpalał jointa. przy okazji wkurwiał go fakt, że musi, co chwile poprawiać maskę, bo poluzowała się nieco.

-uważaj na tę maseczkę, bo zaraz ochrona wyprowadzi cię za łamanie regulaminu, kiedy spadnie - zamruczała mu na ucho, pojawiając się na tarasie znikąd. posłała chłopakowi seksowny uśmieszek, grzebiąc w kopertówce chanel w poszukiwaniu świętego graalaa, a tak serio to paczki papierosów.

- dzięki za dobrą radę - uśmiechnął się do niej kącikiem warg odsłaniając przy tym szereg śnieżnobiałych zębów i oblizał wargi na myśl o joincie albo cocaine, albo w sumie jednym i drugim. - spróbuj. - podsunął jej pod wargi jointa i posłał jej kuszący uśmiech.

-z przyjemnością - odparła z szelmowskim uśmiechem, a kiedy wzięła skręta od chłopaka i zaciągnęła się nim porządnie, wypuściła dym prosto w jego usta, całując go przy tym dosyć namiętnie. kiedy się odsunęła, zrobiła niewinną minkę, spoglądając na niego spod wachlarza ciemnych rzęs - niezłe, ale dupy nie urywa.

wziął od niej skręta, a zaraz potem zaciągnął się odchylajac głowe do góry i wypuszczając gęsty dym, spojrzał na nią z chytrym uśmiechem na twarzy i oblizał górną wargę. - może powinnaś spróbować coś nieco bardziej mocniejszego. - i w tym samym monecie przyciągnął ją do siebie w dość agresywny sposób i pocałował ją namiętnie, napierając na nią i przyciskając ją do barierki, bo już mu nie ucieknie.

-miałś na myśli swojego małego wielkiego przyjaciela? bo czuję, że dobija się do mnie przez nogawkę twoich spodni - zaśmiała się cichutko, nie odsuwając od chłopaka skoro i tak trzymał ją w żelaznym uścisku, który bynajmniej jej nie przeszkadzał, bo lubiła zdecydowanych i męskich mężczyzn. wplotła palce we włosy chłopaka i rzuciła mu długie i dość wyzywające spojrzenie i tym razem to ona rozpoczęła kolejny pocałunek.

- lepiej, żebyś nie nazywała go małym - zaśmiał jej się w szyje, którą aktualnie całował czule. - bo zrobi ci krzywde. - miało zabrzmieć to jak groźba, po czym cmoknął ją w ucho, które zaraz potem przygryzł dość dziko i nieokiełznanie. on za to lubił zdecydowane i gorące laseczki o zabójczo długich nogach i pozostałych idealnych kształtach.

-ah tak? - zamruczała, wodząc palcem po udzie chłopaka, a właściwie po materiale nogawki, w której aktualnie mieszkał jego penisek - jaką? - zainteresowała się, przyciągając go bliżej siebie, bo po pierwsze było jej wtedy cieplej, po drugie ładnie pachniał, poza tym było ciekawiej i bardziej intensywnie. zbliżyła się do ust poker fejsa, zdradzając chęć kolejnego namiętnego pocałunku, czego ostatecznie nie zrobiła w ramach droczenia się. uśmiechnęła się kącikiem.