spojrzał na nią i uśmiechnął się delikatnie, bo zauważył różnicę w jej zachowaniu, wcześniej nie była taka..nieśmiała. pewnie schylił się trochę, żeby nie być o tyle od niej wyższym i uniósł delikatnie brwi na ten jej niewinny uśmiech.
-mnie również, ale jeszcze się nie skończył - uśmiechnął się łobuzersko i oblizał swoje usta, ciągle zastanawiając się, gdy wynalazła taką kokardę! dobra, może nie, bo to by było gejowskie trochę. - masz może ochotę pójść gdzieś indziej? - zaproponował, bo przecież miała zrobić z nim te wszystkie miłe rzeczy!
zauważył kątem oka coco i zmarszczył brwi, odwracając od niej wzrok i podziwiając nowo poznaną dziewczynę.
vivien musiała lecieć, ale wymienili się numerami. i on też poszedł.