sobie tutaj tańczyła z szampanem w dłoni. W dodadku densiła z nieciekawym typem i miała nadieję, że ktoś ją uratuje dziś!

parkiet zawsze mi się kojarzy z piosenką arctic monkeys i bet that you look good on the dancefloor
widząc słodką i jednocześnie ostrą kocicę uśmiechnął się sam do siebie i pomyślał, że stworzy z nią idealny paradoks biorąc pod uwagę, że on wyglądał dość renesansowo. oblizał przyjemnie wargi i od tyłu zaskoczył, swoje dłonie umiejscawiając na jej pięknie kołyszących się biodrach. przysunął się bliżej i stali już twarzą w twarz, znaczy maską w maskę i romeo zaczął bezpośrednio macać ją po plecach w tańcu

pewnie faktycznie całkiem śmiesznie wyglądali razem. Uśmiechneła sie fajnie, gdy poczuła czyjeś dłonie na swoich biodrach i to na pewno nie było dłonie sztywniaka na przeciwko niej. Odróciła delikatnie głowę, by ujrzeć typa, który stał zą ni,a i nawet może siegneła łapką do jego maski, jednak sie powstrzymała, bo kręciło ją takie tańczenie z neiznajomym (ehe, tańczenie). Objechała go od góry do dołu. Może miał nawet niezłe ciało - masz ciekawy strój, romeo - przyznała, mruczac cicho jak kotek. pewnie nei raaz czytała tą książkę i wiedziała jak i co wygląda.

oh, kobiece głosiki zawsze motywowały go do działania, nie tylko ciałem, ale również swoimi gestami niewerbalnymi. oblizal wargi i uśmiechnął się zaczynając uwodzić ją, ale nieznacznie, był w końcu gentlemanem, który panował nad sytuacją i nic w jego wykonaniu nie jest wymuszone! jedną dłoń zlokalizował na jej plecach, drugą na jej bioderku i pokazywał jej, jakim jest wspaniałym tancerzem bo, oczywiście romeo to urodzony tancerz, bo jego matka sądziła, że tym uwiedzie każdą, a teraz on to bezczelnie wykorzystuje.
- ty za to bardzo intrygujący - wyszeptał z uśmiechem śmiejąc się cicho do jej uszka - ale przede wszystkim piękny i pobudzający - dodał i złożył jej seksownego całusa w kącik ust i zabawiał ją dalej

Pewnie poczułą, ze zaczął ją tak uwodzić, jednak nei powstrzymała sie przy tym za bardzo, bo lubiła być uwodzona i uwodzić również lubiła, ot. co pewnie zaraz miała również zrobić. Sama napiła soę swojego szampana, bo jak wspomniałam wcześniej trzymała go w dłoni i odstawiła go na tackę, gdy jakiś kelner porzechodził obok niej. Przesunęła swoimi dłońmi po jego klacie, a raczej po koszuli (czy co tam miał na sobie). Następnie założyła mu dłonie na szuję. Spojrzała mu prosto w oczęta i uśmiechnęła się zadziornie - intrygujący, powiadasz? - zaśmiała się. pewnie faktycznie miała fajną sukienkę. pewnie z odkrytymi plecami nawet! - hm, to mój strój cię pobudza? a ja miałam nadzieję, ze dzisiajszego wieczoru mi sie to uda - zafalowała brwiami - hmm, szybki jesteś - zamruczała. to miało dotyczyć tego oczywiście, e już tak od razu ją całuje, nawet w kącik ust! chociaż nie powiem by jej to specjalnie przeszkadzało!

ten pocałunek był dość niewinny, bo tak chciał to zagrać choć powinien dojść wcześniej do wniosku, że milky way nie wygląda na świętą i inaczej to zinterpretuje. uśmiechnął się szeroko odsłaniajac uśmiech, dość oryginalny, po którym mogłaby poznać, czy zna go czy nie, chociaż jak się nie znają to cóż, niestety.
- baardzo. nie wiesz, co się dzieje u mnie w środku - powiedział dość niedyskretnie wirując nią we wszystkie strony, jak powiedziałam, nie mogła się zawieść jego umiejętnościami. może raz ją nawet podniósł i zrobił popisowy piruet.
- udalo się, z podwojoną siłą - powiedział cicho do jej ucha schylając się seksownie i nie odlepiał swoich dłoni od jej talii, która wyjątkowo mu się spodobała, takiej nie trzymał już dawno - szybki? romantyczny - powiedział z lekkim śmiechem w stronę jej uszka, i w tamtych okolicach znów ją pocałował.

nie wyglądała na świetą i świetą zdecydowanie nie była! Uniosła jedynie kącik ust, gdy się tak do niej szeroko uśmiechnął. Uniosła brwi - hm, co się dzieję, chcę wiedzieć - chciałą wiedzieć co się u neigo dzieje w środku, prawda. Faktycznie bardzo dobrze tańczył, więc po prostu poddała sie jego ruchom i łąskawie pozwoliła mu prowadzić, bo robił to zdecydowanie lepiej niż ona, chociaż jej również niczego nie brakowało - romantyczny? Czy w XXI wieku w ogóle istnieje takie słowo? - zaśmiała się fajnie, machnęła jakoś ręką - ach, zapomniałam, że jesteś romeem - puściła mu oczko.

oblizywał swoje usta za każdym razem, gdy jego wzrok zatrzymał się chociaż przelotnie albo na jej tyłku, albo piersiach, bądź jej wargach. nie czuł zmęczenia, chociaż martwił się o partnerkę i jej wydolność fizyczną, więc zwolnił wtulając się w nią i w jej chyba nie-różowe włosy? ;d
- naprawdę nie wiesz, jak to działa na faceta? - spytał dość sensualnie i zmysłowo, po czym lekko i wolno ją obrócił i znów przysunął do siebie zgrabnym ruchem - nie istnieje? uwierz, że w moich ustach brzmi to jak najbardziej prawdziwie. takiego jak ja nie znajdziesz - powiedział teoretycznie przeceniając samego siebie, jednak miał powody, bo był przystojny oraz kochany, ale tego potem się dowie! - zapomniałaś? och, jak mogłaś kotku - powiedział całując ją delikatnie w środek ust, dalej kołysał jej biodra w swych dłoniach

nie, nie miała różowych włosów, tylko na avatarze takie są, lol. Ona niestety nie była aż taka sprawna fizycznie, jednak ja na razie nie męczyłą się aż tak szybko. Westchnęła - skarbie, wiem jak to działa na faceta - spojrzała na neigo spode łba i wywróciła oczętami. Nie prepadała za takąż romantyczną gadką, ale skoro już romeo się do niej przyczepił, to przecież nei spławi go tak od razu, mimo, ze do tego była zdolna czasami! - zapomniałam. po prostu. czasami wylatują mi z głowy istotne rzeczy. Przy niekótrych - zamruczała zmysłowo i miałą nadzieje, że romeo skapnął sie o co jej chodzi, ot.

no, te słowa mogły stworzyć w nim nadzieję, ze jest dość wartościowy, przez co zaraz może stać się stuprocentowym narcyzem, czyli zmierzamy do tego, czego ona chyba pragnęła? uśmiechnął się lekko i schował swój nosek w jej włosy, ale to było dość romantyczne wiec potem wpatrywał się z brakiem dyskrecji w jej słodkie oczy, które próbował bardzo rozszyfrować, po czym wpił się niemiłosiernie w jej usta, przez co mogła dostać ataku serca, bo przecież taka dawka męskiej adrenaliny to nie jest bezpieczna. potem znów ją obrócił i seksownie zatrzymał przy sobie, by nacieszyć się widokiem chociażby jej piersi.
- nigdy nie miałem kotka w domu. pokażesz mi jak one się zachowują? - spytał męsko i poważnie, choć w jego sercu rosła dzika żądza.

Ona byłą stuprocentowym narcyzem neistety i na każdy komplement odpowadała jedynie "wiem". Aczkolwiek nie jestem pewna czy pragnęła tego, by romeo też taki się stał. Wolała, gdy facet pozostawał w jej cieniu, ot co. Niestety ataku serca nie dostała, co jedynie oznaczało, że facet po prostu nei za bardzo się starał, ale co miała narzekać. Mogło jej się trafić coś o wiele gorszego i jeszcze większe ciepłe kluchy niż romeo, no, ale nie narzekała, co już zresztą chyba powiedziałam wcześniej. Pogładziła jego klatę - tak mi przykro, że nie miałęś kotka. Milutkie zwierzątka. Może powinieneś sobie takowego sprawić? - zamrugała słodko oczętami - bo wiesz, nie jestem pewna czy w roli kotka byłąbym dobra. mogłabym ci pokazac jakąś pantere, albo inne drapieżne zwierzątko, ale kotek? - wzruszyła ramionami.

przyszedł z alicją, chociaż pewnie on ją nazywał w myślach kokardą, na parkiet. nie wiem, co takiego mogło lecieć, ale przyciągnął ją do siebie na tyle blisko, aby mógł podziwiać jej usta, ale zostawić jej trochę przestrzeni. jedną dłonią owinął jej talię,a drugą miział od czasu do czasu jej ramię, uśmiechając się przy tym cały czas seksownie i pewnie był świetnym tancerzem, bo jego rodzice kazali mu w młodości chodzić na jakiś taniec towarzyski, a potem coś innego, o. dobre wytłumaczenie.

- sądząc po twojej pewności siebie nie wątpię, że idealnie byś się sprawdziła w tej roli - wymruczal i w pewnym momencie nie wytrzymał i jego dłonie automatycznie, ale dość wolno pojawiły się na jednym i drugim pośladku, po czym jedną dłoń wycofał by znów sobie dotykać jej wysunięte biodro (chodzi mi o to, że miała seksi biodra a nie ich brak!)
- więc, pokażesz mi? jestem zainteresowany - powiedział szepcząc jej do ucha i pozwalał się jej dotykać, chociaż i on lubił przejmować inicjatywę to dobrze się czuł czasem oddając się pod jej kontrolę.

alicja miala wielką ochotę połamać sobie nóżki (czyt. potańczyć), więc jack doskonale pracował na swojego drugiego plusa. poza tym, jeśli jego umiejętności były takie, o jakich mnie zapewniasz to alicji na ustach musiał pojawić się śliczny uśmiech, który wyrażał jej zadowolenie. objęła go ufnie, umiejscowiła swoje delikatnie, gładkie jak niemowlęca pupa dłonie na jego karku i masowała go wdzięcznie.
- dajesz radę, kochany - powiedziała i chciała dodać, że uderza jej do głowy jak whisky, którego zapewne jest wielkim wielbicielem - zgadnij, jakie może być moje trzecie życzenie - wyszeptała mu cicho i dyskretnie i poczuła, jak zaczyna nią wirować, przez co musiała się uśmiechnąć szeroko i kobieco.

na pewno były takie, o jakich cię zapewniam, jeśli kiedyś tańczył, co swoją drogą muszę zapamiętać na później. zamruczał milutko, czując jak dziewczyna masuje jego kark, bo pewnie miała niezwykle milutkie dłonie i sprawne palce.
-cieszę się - odpowiedział, uśmiechając się do niej uroczo, a przy tym seksownie, bo przecież jack cały czas taki był! - jestem słaby w zgadywanki, ale będę strzelać - zamruczał, przybliżając się do jej ust i pocałował ją, gdy już w miarę spokojnie tańczyli. nie miał pomysłu, za co mógł zdobyć trzeciego plusa, ale za to pewnie i tak go dostanie, bo świetnie całował, a do tego te jego usta...

zdążyła się uśmiechnąć zalotnie i swoje falowane włosy oddaliła na drugi plan, by wczuć się w czuły i przyjemny pocałunek, jakiego już dawno nie przeżywała! położyła swoje chude dłonie na jego ramionach i skuliła się, by mógł ją dobrze i delikatnie objąć, po czym w głowie już pomyślała, że to cudowny facet, który wie, jak zawrócić kobiecie w głowie.
- test zaliczony - wyszeptała po pocałunku, i spojrzała mu w jego oczy, które nic jej nie mówiły, a tak bardzo chciała wiedzieć, kto to. pocałowal złożyła mu niewinnego całusa w kącik ust i jej dekolt podniósł się wraz z oddechem.

tak, bo byl cudownym facetem, potrafiącym zawrócić w głowie. uśmiechnął się w jej usta, gdy się całowali i oczywiście objął ją jakoś milutko.
-tak? w takim razie co jest po trzech plusach? - zapytał, wpatrując się w jej oczy, które pewnie także mu nic nie mówiły, ale były piękne. spojrzał na zegarek dyskretnie widząc, że zostało 8 minut do zdjęcia masek. musnął swoimi ustami znowu jej usta, aby potem uśmiechnąć się seksownie.

- tak bardzo chcesz się przekonać? - spytała kątem oka również analizujac godzinę z jego zegarka toteż na jej twarzy pojawił się dość przyjemny i skromny uśmiech, który dodawał jej uroku.
- same przyjemne rzeczy. chociaż tobie pozostawiam teraz prawo wyboru, spełnię twoje życzenie - powiedziała dość seksownie, bo nie ma czasu ; d

faken sziten nie wysłał mi się post. sori że tak długo. Uśmiechnęła się do neigo zadziornie i pewnie pocałowała go w usta namiętnie - a moze pokaże ci co potrafie po tym całym balu, hm? - zaproponowała i na dobry początek pewnie całowała go po klacie. może nawet czuła już jego penisa na swojej nodze i uśmiechała sie do sibie w myślach widząc jak chlpkan na nią reaguje, ot.

wpatrywał się przez chwilę w jej uśmiech, bo strasznie mu się spodobał, a potem uniósł delikatnie brwi, a pewnie mogła to zobaczyć, bo miał tak wyciętą maskę.
-w takim razie poproszę wszystkie te przyjemne rzeczy po tym, jak już ściągniemy maski - odpowiedział równie seksownie, bo tak sobie wykombinował, chłopiec geniusz!

- wszystko możliwe. ta opcja wydaje się być kusząca, kochanie - wyszeptał jej i oblizał wargi, po czym wpił się w jej usta i czuł jakby były najsłodsze na świecie. zaraz zdejmowanie mrau

- oczywiście - powiedziała dość kusząco i uśmiechnęła się eksponując swoje dołeczki i westchnęła a jednocześnie czuła podniecenie, że zaraz się okaże, kim jest!

teraz każdy pisze na maska szybko posty by tylko nie zdjąć pierwszy maski, lol. zaśmiała sie cicho - trzymam cię za słowo - odpowiedziała i spojrzała na soj drogi zegarek od harrego winstona. Westchnęła i zdjeła swoją maskę. Tadam! - twoja kolej - zamruczała fajnie nie mogąc sie doczekać poznania czarującego romea.

- proszę bardzo - powiedzial i odsłonił swoją epicką piękną twarz, i na pewną widząc jej twarz poczuł i zdziwienie i podniecenie