~

taper już się trochę zataczała, więc tradycyjnie jak każdy pijany człowiek, musiała zobaczyć w lustrze, oczywiście przed swoją maskę, czy przypadkiem nie rozmazała jej się ostro różowa szminka. co chwilę też musiała poprawiać swoją ultrakrótką sukienkę, bo dzisiaj się na to szarpnęła, ale to tylko eksponowało jej długie nogi, a ze szpilkami to już w ogóle opór.

vader pomylił toalety i dumnie wparował do tej damskiej, patrząc zbulwersowany na taper i jej obecność w męskim zakątku i tak dalej - ej, coś ci się nie pomyliło? - zapytał więc, mrugając intensywnie, bo sam też był opór wcięty. miał słabą głowę xd.

odwrocila sie, marszczac mocno brwi, ale nie bylo tego widac pod jej maska xd no przeciez. - a widzisz gdzies tutaj pisuary? - spytala, lekko powątpiewając w jego spostrzegawczosc, po tym usiadla na umywalce, bo zapewne byly tak polaczone jak w centrach handlowych, zakladajac noge na noge i zapalajac papierosa, zostawiajac na ustniku rozowy slad szminki. sexy.

vader zagryzł policzek i rozejrzał się po pomieszczeniu i pewnie trochę oklapły mu uszy, bo faktycznie nie zauważył żadnych pisuarów - hm, nie. sorry - mruknął, drapiąc się w swoją zmierzwioną już i tak przez wiatr czuprynę. myślałam, że mi dzisiaj urwie głowę tak wiało, eh eh - ale skoro już tu jestem... - zamachał rękami i niewiele myśląc wsunął się do jednej z kabin i wysikał xd. następnie grzecznie umył rączki i stanął obok tjg (prawie jak tgif) - daj bucha - wyszczerzył się wesoło. kiedy był pijany dochodziło mu +100 do uroku.

przyszła tutaj by pewnie przejrzeć się w lustrze i poprawić makijaż. poza tym była zmęczona tańcem i może chciała się z kimś pobawić!

oddala darthowi papierosa, a sama zapaliła kolejnego, bo stwierdzila, ze jak jest anonimowa, jak na razie, to moze sobie zaplic i pic do woli, najwidoczniej potem moze sie wstydzic. moze juz wypalila cala paczke na raz i bylo jej troche niedobrze, ale sie do tego nie przyznawala. - prosze bardzo - usmiechnela sie do niego uroczo, na szczescie nie majac szminki na zebach. zerknela katem oka na kitty cat, stwierdzajac, ze jednak taperjeangirl jest najlepsza laska w tym pomieszczeniu, hehehe. - zawsze mylisz drzwi do toalet? - spytala, zaciagajac sie papieroskiem, po czym zeskoczyla z umywalki.

-o, dzięki - ucieszył się z takiego obrotu spraw, machając do kiti keta, czy innego whiskasa. sorki musiałam to napisać, po prostu nie potrafiłam się powstrzymać. co do vadera, nie spodziewał się, że dostanie całego papierosa więc ucieszył się jak dziecko, zaciągając wesoło i raz po raz wypuszczając kółeczka z dymu - hm... - zastanowił się nad pytaniem taperjeangirl nie, pierwszy raz mi się to zdarza. słowo honoru, nie jestem jakimś łazienkowym podglądaczem - zarechotał, wzruszając ramionami - a ty zawsze spędzasz melanże w łazienkach?

pokiwala glowa, ze w sumie mu wierzy, no bo po co mialby sie gdzies chowac w kiblach, zeby zobaczyc fajne laski, mihi. dobra, zboczona jestem, bo znow jakos dziwnie mi sie kojarzy. w kazdym razie zastanowila sie nad jego pytaniem, drapiac sie po nadgarsku, ozdobionym dwiema swiecacymi bransoletkami, moze nawet w gre wchodzily diamenty i te sprawy. - trudno powiedziec. zazwyczaj tak - wzruszyla chudymi ramionkami, ktore miala odsloniete. - masz jakis alkohol? - spytala, bo moze chowa po kieszeniach jakies butelki martini, na ktore teraz miala wieeelka ochote!

haha fajne laski miał raczej u siebie w kiblu xd. suchar roku - ee, dlaczego? - raczej spodziewał się przeczącej odpowiedzi, a tu taka niespodzianka. napisałam tajska niespodzianka i teraz się głupio rechocze, jezu! - alkohol? coś powinno się znaleźć - zaczął klepać się po sutach, ale zaraz sprawa się wyjaśniła, bo wyciągnął piersiówkę z monogramem z poły swojej marynarki. wypadla mu też mała figurka r2d2, którą pospiesznie schował.

- jakos tak. nie lubie tlumow - wydukala w koncu. niespodzianka niczym w bangkoku xd hehehe, sucharek nr dwa. - co tam chowasz? - spytala, po czym zabrala mu piersiowke i wypila od razu polowe. pewnie zaraz padnie i sie obrzyga, ale dobra, nie robmy jej az takiej zlej najblizszej przyszlosci. zachichotala znow pod nosem, bo chyba przyszla u niej ta faza. nie znala sie na gwiezdnych wojnach i te sprawy, wiec od razu nie poznala tej figurki, co mu wypadla. w kazdym razie oparla sie o sciane czy cokolwiek, bo jednak stanie na obcasach ja meczylo.

- co? nic, nic - odpowiedzial pospiesznie i schował r2d2 w bezpieczne miejsce. nie chciał go zgubić! pewnie traktował go jak najlepszego kumpla i wszędzie razem chodzili. w każdym razie kiedy tjg już się napiła, wziął od niej piersiówkę i pociągnął kilka łyków zerując ją niestety, także po kolejne drinki będą musieli się niestety wybrać do baru. to dopiero wyzwanie. szczególnie dla taper, co vader zauważył - jesteś pewna, że chcesz jeszcze pić? - zmarszczył brwi, ale po chwili się do niej wyszczerzył i usiadł obok.

pokręciła przecząco głową, co miało oznaczać, że już pić nie będzie, bo chyba przedobrzyła. - nie, nie będę już - westchnęła ciężko, poprawiając sobie włosy, przy czym uważała, żeby nie spadła jej maska, bo wtedy byłby dopiero fail, ale mniejsza z tym. - wychodzimy z kibla, czy tu jest całkiem przyjemnie? - zachichotała, bo w sumie nikogo nie było, alkohol jeszcze mieli, a moze taper bała się tłumów, ale się do tego nie przyznawała. albo coś. albo zawsze marzyła o seksie w kiblu, ale nigdy jej taki zaszczyt nie kopnął xd

-nie wiem, ty mi powiedz gdzie chcesz siedzieć, bo byłaś tu pierwsza - wzruszył ramionami. jak dla niego mogli tu siedzieć i rozmawiać więc jeśli taper liczyła na coś więcej powinna dać mu znać, bo vader sam na to nie wpadnie, ups. zerknął na nią kątem oka i starł jej kciukiem szminkę, która lekko jej się rozmazała.

kiedy starł jej szminkę, odzewało się w niej małe zwierzątko, mihih. uśmiechnęła się kącikowo, po czym w sumie bez większego wahania wepchnęła dartha do jednej z kabin, którą oczywiście zamknęła na jakiś skobelek, bo nie chciała, żeby nagle się otworzyła czy coś. wpiła się w jego usta, przyciskając go do ściany kabiny, a darth może sobie chyba w takim razie pomyśleć, że trafił na jakąś niewyżytą lasię albo coś w ten deseń, chociaż wcale tak nie było! po prostu po alkoholu włączał jej się opór wielki popęd, co mógł zauważyć teraz, kiedy całowała go zachłannie, a jedną łapką błądziła w okolicach jego rozporka.

darthowi jak najbardziej taki obrót spraw przypadl do gustu, więc kiedy znaleźli się w kabinie, przyparł taper do drzwiczek i całował ją namiętnie, mając nadzieję, że r2d2 nie będzie zazdrosny. pewnie faktycznie miał ją za niewyżytą, bo skąd miał wiedzieć jak zachowuje się w normalnych okolicznościach. nie miał punktu odniesienia. podwinął jej sukienkę i zsunął majteczki taper do kolan, żeby dalej sobie z nimi poradziła sama, bo nie miał rąk do kostek, hehe. wyobraź to sobie.

inspektor gadżet, truturtruuu! lubiłam inspektora. taper zapewne też lubiła inspektora dartha, który czaił się w jego bokserkach. poradziła sobie ze swoimi majteczkami, ale głupie słowo, kładąc je w jakieś bezpieczne miejsce, żeby potem nie wracać bez majtek, to jakby to wyglądało. nie przestając go całować, drapała go delikatnie po karku, pomrukując pod nosem jakieś bliżej nieokreślone słowa, a drugą łapką rozpinała jego rozporek, co jej się udało, więc zaraz zsunęła jego spodnie z tyłka, dotykając jego pana prężnego przez materiał jego bokserek. albo stringów.